NA BIESZCZADZKIM SZLAKU…
„Połonin czar ma taką moc,
Że gdy je ujrzysz pierwszy raz,
Wrócić chcesz znów za rok,
Z poranną rosą czekać dnia…”
Starzec „Bieszczadzkie reggae”
Bieszczady zawsze są piękne, ale szczególnie magiczne są w październiku, kiedy zbocza Połonin mienią się wszystkimi barwami jesieni. Uczniowie naszej szkoły mogli się o tym przekonać wyruszając 17 października na trzydniową wycieczkę w ten region Polski.
W drodze do Ustrzyk Dolnych skręciliśmy nad Solinę i odbyliśmy rejs statkiem po Zalewie solińskim. Z pokładu statków mogliśmy zobaczyć zaporę wodną w Solinie, Wyspy Małą (zwaną Wyspą Zajęczą), Wyspę Dużą (zwana Wyspą Energetyka), półwysep Jawor, Polańczyk, Solinę i niezwykle malowniczą linię brzegową Zalewu Solińskiego.
Kolejny dzień przeznaczony był na górskie wędrówki. Na Małej Rawce było bardzo spokojnie i niemal bezwietrznie; błękitne niebo, na którym nie pojawiła się ani jedna chmurka. Mocne słońce oświetlało szczyty i czerwonozłoty las. Mieliśmy przepiękny widok na rozciągające się Połoniny po polskiej, ukraińskiej i słowackiej stronie. Mieliśmy okazję zobaczyć atrakcyjne widoki miejscowości takich jak: Wołosate, Małe Rafki, Duże Rafki, Wetlinę, Połoninę Wetlińską oraz Połoninę Caryńską. Przez całą trasę wycieczki towarzyszył nam przewodnik, który opowiadał bardzo barwnie i szczegółowo o miejscach, które zwiedzaliśmy.
W drodze powrotnej skręciliśmy do Sandomierza, pięknego, romantycznego i ciekawego miasta. Jest to jedno z ładniejszych miejsc w Polsce. Na środku rynku znajduje się ratusz, tuż obok rynku zobaczyć można Wisłę, która wygląda tu inaczej niż z Bulwarów Wiślanych.
Zmęczeni, ale radośni i pełni wrażeń wszyscy wróciliśmy do domów, marząc o kolejnej wycieczce w inną część Polski.